Ktoś kiedyś śpiewał " każdy ma jakiegoś bzika" Bzika na punkcie figurek ma Mariusz Stempień a jego kolekcję prac znajdziecie tu 362 views, 15 likes, 5 loves, 0 comments, 2 shares, Facebook Watch Videos from Niepubliczne Przedszkole "Złota Rybka": Warsztaty muzyczne z Panem Grzegorzem "Każdy ma jakiegoś bzika". LISTOPAD I Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma 30.10-03.11 - rozbudzanie zainteresowań działalnością hobbystyczną; - przedstawianie przez uczniów własnych zainteresowań na forum grupy. Rozmowa z dziećmi na temat ich zainteresowań, form spędzania czasu wolnego (EP). Prezentacja przez dzieci na forum ich hobby. „Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma” 25 6. Życie w słoiku 30 7. Co naprawdę jadł pan Zagłoba? 31 9. Są dziwy w niebie i na ziemi . 32 10. Blisko Ojczyzny 36 11. „Nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak dużo tak nielicznym” Winston Churchill 37 12. Film czy teatr? 40 13. Mama mówi, że „robię się angielska . Większość europejskich kultur posiada swój epos, który stanowi ich oporę, ważną wytyczną dla określenia i podtrzymywania tożsamości od jakiegoś czasu fascynuje "Kalevala". Przez ten czas udało mi się zebrać o niej garść informacji, które być może zainteresują także i Was. Celowo pomijam oczywistości i staram się szybko przejść od ogólników do wydanie zebranych przez Eliasa Lonnrota fińsko-karelskich pieśni ukazało się w 1835 roku. Następnie tekst został kilka razy przeredagowany i wydany ponownie po 14 latach. Na tej wersji opiera się tekst, który dotarł do naszych czasów. Same runy pochodzą podobno nawet sprzed 3000 lat!O czym jest "Kalevala"?Epos opowiada o początkach świata, o wielkim szamanie Vainamoinenie i jego bracie kowalu Ilamrinenie, o Pohjoli i o Sampo(na którego temat do dziś się spekuluje, bo do końca nie wiadomo czym był; dotychczas pojawiło się wiele teorii, jedne mówią o młynku, instrumencie muzycznym, czy smoku, inne zaś o tęczy, skrzyni, albo Graalu...).Na kartach eposu znajdziemy miłość, nienawiść, zdradę, gniew i radość."Kalevala" wpierw śpiewana, następnie spisana dała impuls dla rozwoju sztuki narodowej. W 1891 roku rozpisano konkurs na ilustracje do książki. Laureatem został Akseli Gallen-Kallela, który stworzył dziś już kanoniczne wizerunki bohaterów "Kalevali".Fiński epos przetłumaczono na 51 języków, choć nie wszystkie tłumaczenia ukazały się drukiem. Najwcześniej zaś ukazał się przekład na język szwedzki. My zawdzięczamy polską wersję Janinie Porazińskiej (skrócona wersja dla dzieci), Józefowi Ozdze-Michalskiemu i Jerzemu Litwiniukowi(przekłady poetyckie).W 1992 roku dzięki pisarzowi i rysownikowi Mauri Kunassowi ukazała się "Psia Kalevala" - wersja dla fińskich dzieci, w której bohaterów ludzkich zastępują dziś "Kalevala" stanowi ważne źródło inspiracji. Z eposu czerpią nazewnictwo dzielnice miast, ulice, przedsiębiorstwa i wiem, czy udało mi się przekonać, że warto do niej sięgnąć. Jak dla mnie, a czytałam "Kalevalę" trzy razy - warto chociaż spróbować, zwłaszcza w tłumaczeniu chcecie więcej poczytać o fińskim eposie polecam stronę: Mam nadzieję, że choć część z Was pamięta mój tekst o tym, jak ważna jest w życiu każdego człowieka pasja. O tym, że każdy ma jakiegoś bzika. Dziś opowieść o człowieku, jednym z trójki, który latem 2013 r. podjął walkę z przyrodą, ale przede wszystkim z samym sobą. Abyście mieli obraz sytuacji koniecznie obejrzyjcie ten film. Blisko sześćdziesiąt dni w pigułce. Zaczęło się dość banalnie. W mojej ukochanej szkółce (to nie jest sarkazm, poważnie, lubię szkołę, w której pracuję) prowadzony jest projekt, którego elementem było umożliwienie młodym ludziom spotkania z ciekawymi osobami. I wtedy własnie pomyślałam o Simonie. Wiedziałam, że jest pozytywnym świrem (krótko mówiąc freak’iem, nie lubię anglojęzycznych wtrętów, ale ten akurat oddaje lepiej znaczenie niż polski odpowiednik), był nim już w liceum, kiedy się poznaliśmy. Wiadomym było mi, że bierze udział w ekstremalnych eskapadach. Jednak dopiero spotkanie na żywo (trudno powiedzieć, że w cztery oczy, hehe) dało mi pełen obraz sytuacji. Mówcie co chcecie, ale dla mnie gość, który o własnych siłach przebywa ponad trzy tysiące kilometrów w terenie górskim, z czego ponad dwa tysiące pieszo z resztę kajakiem, jest NIEZWYCZAJNY. W czasach kiedy wyczynem wydaje nam się jeżdżenie do pracy rowerem (bez urazy, wiem, że niektórzy z Was prowadzą bardzo aktywne życie, ale są niestety w mniejszości) jest to niemal niewyobrażalne. Po powrocie do domu zaczęłam przeglądać stronę przedsięwzięcia, które zaistniało jako Karpackie Wyzwanie. Ciekawiło mnie, czym kierowali się jego uczestnicy decydując się na tak katorżnicze wakacje. Sam Simon tak mówi o swojej motywacji: Chciałem być jak moi książkowi bohaterowie: nieludzkim wysiłkiem zdobywać szczyty, resztkami sił przekraczać metę. Pokonywać kolejne bariery. Postanowiłem więc przemieszczać się jak najczęściej siłą własnych mięśni, startować w triathlonach, biegach górskich, rajdach przygodowych powoli zwiększając dystanse. Zazdroszczę hartu ducha, sprawności i tej wolności umysłu, która skłania do podejmowania ryzyka. Z drugiej jednak strony cieszę się, że mam możliwość pokazać dzieciakom, że można inaczej. Że w życiu liczy się coś więcej niż dobry sprzęt i fajne ciuchy. Że czasem warto podążać za marzeniami i sprawdzać się w trudnych warunkach. Bez względu na to, co pomyślą i powiedzą inni. Być sobą dla samych siebie. Ech. Wiem, że już dziękowałam, ale jeszcze raz z tego miejsca ogromne podziękowania dla Simona za spotkanie. Mam nadzieję, że do następnego 🙂 Niekoniecznie służbowego. A Wam moi drodzy polecam obejrzeć z bliska, choćby za pośrednictwem Fb, czy strony Wyzwania, ekipę podczas wyprawy. Warto. Dla zmiany perspektywy. Lubimy wspólnie spędzać czas. Robimy wtedy najrozmaitsze rzeczy. Wyciągamy gry planszowe (uwielbiane przez Panicza), wygłupiamy się, jeździmy rowerami lub po prostu jesteśmy […] Bycie wychowawcą klasy maturalnej to spore wyzwanie. Kiedy ja zastanawiam się, jak moje dzieci zdadzą maturę, oni zachodzą w głowę, czy będzie […] Siło inspiracji, potęgo Internetu! Wielu nauczycieli zawdzięcza Ci spokój na lekcji i motywację do pracy. Podobnie stało się w moim przypadku. Po […] Gdybym miała wskazać trzy obszary, które dzielą edukacyjny świat, wymieniłabym: prace domowe, korzystanie z telefonów i punktowe ocenianie zachowania (ze szczególnym uwzględnieniem […] Myślę,że jest jeszcze na tym świecie kilka osób (nie licząc mnie oczywiście), które pamiętają ze starych czasów taką właśnie piosenkę."Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma..." I tak się właśnie zastanawiam, jak to jest z zainteresowaniami moich uczniów. Zwykle kiedy ich o to pytam, mówią, że ciekawi ich film i muzyka. Co to w praktyce oznacza? Że słuchają muzyki proponowanej przez radio ( mogą być telewizje muzyczne itp.) i chodzą czasami do kina (to pewnie i tak częściej niż ja, hehe). Szkoda tylko, że zapytani o to, jakie filmy lubią oglądają najchętniej, czy inspiracje ulubionego wykonawcy nie są w stanie, w większości, nic powiedzieć. W praktyce więc nie interesują się właściwie niczym. Tak na marginesie. Jednym z moich ulubionych ostatnio ćwiczeń interpretacyjnych jest analiza tekstu piosenki. Czasem sięgam po coś znanego, czasem wyszukuję wśród mniej popularnych, a lubianych przeze mnie zespołów. Zwykle nie mówię na początku, że zajmujemy się utworem muzycznym, tylko proszę o przeczytanie i zastanowienie się: o czym to jest? Niekiedy przekaz jest oczywisty, czasem trzeba mojej pomocy w zrozumieniu, ale jeden fakt dziwi mnie niezmiernie. Nawet przy tych tekstach, które dzieciaki znają jest zaskoczenie. To piosenka! A to oznacza, że słuchają, ale nie słyszą, nie zastanawiają się nad tym, co właściwie dociera do ich uszu. Przykre i niepokojące. Ech. Wracając jednak do tematu. Na własny użytek stworzyłam kiedyś teorię, według której ludzie mający zainteresowania (inne niż siedzenie godzinami przed telewizorem i gry komputerowe) rzadziej popadają w kłopoty. Mają własne zdanie na różne tematy i ogólnie jakość ich życia jest wyższa. Może mniej narzekają, może są lepiej zorganizowani, nie wiem. Po prostu potrafią cieszyć się życiem. Bardzo bym chciała, żeby każdy mój uczeń mógł powiedzieć: MAM HOBBY. I wszystko mi jedno czy będzie uprawiał sport (taniec, szachy czy łucznictwo), interesował się muzyką (grał w zespole death metalowym albo śpiewał w chórze), śledził bieżące informacje z kraju i ze świata (zda później na politologię może). Ważne aby był oddany całym sercem temu co robi, bo tylko wtedy ma to sens. No dobrze wymądrzyłam się, a teraz mogę się pochwalić :) Moim hobby jest ... szycie. To nie żart. Może nie mam w tym kierunku specjalnych zdolności, ale na moje skromne potrzeby wystarczą. Oprócz tego oczywiści robię masę innych rzeczy, np. czytam, ale to już banał. I temat na zupełnie nowy wątek. Idę odkurzyć maszynę. Dzieci chore, siedzę w domu, więc mam czas :) PS Każdy ma jakiegoś bzika Przed wami 5 najbardziej popularnych piosenek dla dzieci zespołu Fasolki. Sprawdźcie czy pamięć nie zawodzi i czy każdy tekst macie w małym palcu! Najbardziej znany zespół waszego dzieciństwa? Oczywiście, Fasolki! Ich wspaniałe przeboje każdy z nas do dziś ma w pamięci! Najwyższy czas żebyś przedstawiła te piosenki dla dzieci zespołu Fasolki swojemu maluchowi. To wspaniały moment na wspólne śpiewanie, trening pamięci i dobrą zabawę. Nie bójcie się śpiewać na głos z dzieckiem, sąsiedzi na pewno zrozumieją te wokalne zabawy! Zobacz także: Piosenki dla dzieci po angielsku Teksty piosenek: Kolorowe kredki Każdy ma jakiegoś bzika A ja rosnę i rosnę Co powie tata? Sprawdź, czy twoje dziecko zdrowo rośnieNarzędzia dla rodziców O Fasolkach słów kilka Jest to zespół wokalno-taneczny z Warszawy, który powstał w 1983 roku dla potrzeb Telewizji Polskiej. Członkowie zespołu występowali regularnie w programach dziecięcych: Fasola, Tik-Tak, Ciuchcia, Teleferie, Jedyneczka i Budzik. Piosenki dla dzieci zespołu Fasolki zostały napisane miedzy innymi przez: Ewę Chotomską, Andrzeja M. Grabowskiego, Krzysztofa Marca, Jarosława Kukulskiego, Adama Skorupkę, Wandę Chotomską, Teresę Niewiarowską. Kilkoro młodych artystów z czasem zostało aktorami i piosenkarzami. Należą do nich Joanna Jabłczyńska, Monika Mrozowska, Aneta Zając, Grzegorz Hardej, Robert Gołaszewski, Sebastian Arkadiusz Niezgoda. Zespół nadal funkcjonuje przy Młodzieżowym Domu Kultury przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie. Piosenki dla dzieci zespołu Fasolki można bez problemu znaleźć na YouTube, więc jeśli nie pamiętasz ich melodii, nie ma problemu. "Kolorowe Kredki" Kolorowe kredki w pudełeczku noszę. Kolorowe kredki bardzo lubią mnie. Kolorowe kredki, kiedy je poproszę, namalują wszystko, to co chcę. Namalują domek. I na płocie kota. I wesołe słonko na pochmurne dni. A gdy w Kosmos lecieć przyjdzie mi ochota, prawdziwą rakietę namalują mi. O! Kolorowe kredki w pudełeczku noszę. Kolorowe kredki bardzo lubią mnie. Kolorowe kredki, kiedy je poproszę, namalują wszystko, to co chcę. Kiedy jestem smutny, zawsze mnie pocieszą, siadamy przy stole i one, i ja. Malują cudaki: małpkę taką śmieszną, słonia na huśtawce i w rakiecie lwa. O! „Każdy ma jakiegoś bzika” Kiedy wracam ze szkoły i otworzyć chcę drzwi, już od progu dobiega zawsze wierny głos psi. Na dywanie w pokoju do nóg łasi się kot, a w pudełku pod stołem chomik chowa się w kąt. Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa. Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa. Kiedy smutno mi czasem, przyjdzie do mnie pan pies, poda łapę, zapyta: Nie martw się, co ci jest? Kot zamruczy pod nosem, chomik także da znać, i od razu weselej, już zaczynam się śmiać. Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa. Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa. "A ja rosnę i rosnę" Gdybym była całkiem mała, To bym wsiadła do sandała I pływała po kałuży, I nie bałabym się burzy. Gdybym wcale nie urosła, Miałabym z zapałek wiosła I robiłabym, co chciała, Gdybym była całkiem mała. [2x:] A ja rosnę i rosnę Latem, zimą, na wiosnę I niedługo przerosnę Mamę, tatę i sosnę. Gdybym była całkiem mała, To w kieszeni bym sypiała I chowała do poduszki Sny malutkie jak okruszki. Gdybym wcale nie urosła, To bym sobie od was poszła Pomalutku, po cichutku Do krainy krasnoludków. [2x:] A ja rosnę i rosnę Latem, zimą, na wiosnę I niedługo przerosnę Mamę, tatę i sosnę. Co powie tata Dlaczego biedronka jest mała? Czy może być morze bez dna? Czy każda królewna ma pałac? I czy on jest ze szkła? Dlaczego raz jestem nieśmiała? A potem to brykam aż wstyd? Co powie Tata? Co powie Tata? Co Tata mi powie, co na to odpowie mi dziś? Co powie Tata? Co powie Tata? Co Tata mi powie, co na to odpowie - on śpi! Skąd wzięły się mrówki w słoiku? Czy lepiej mieć kota czy psa? Dlaczego wciąż mówią bądź cicho? Przecież głos mam i ja. Czy można pokochać ślimaka? Skąd wzięły się burze i mgły? "Co powie Tata?" Dlaczego biedronka jest mała? Czy może być morze bez dna? Czy każda królewna ma pałac? I czy on jest ze szkła? Dlaczego raz jestem nieśmiała? A potem to brykam aż wstyd? Co powie Tata? Co powie Tata? Co Tata mi powie, co na to odpowie mi dziś? Co powie Tata? Co powie Tata? Co Tata mi powie, co na to odpowie - on śpi! Skąd wzięły się mrówki w słoiku? Czy lepiej mieć kota czy psa? Dlaczego wciąz mówią bądˇ cicho? Przecież głos mam i ja. Czy można pokochać ślimaka? Skąd wzięły się burze i mgły? Co powie Tata? Co powie Tata? Co Tata mi powie, co na to odpowie mi dziś? Co powie Tata? Co powie Tata? Czy znów się wykręci, czy dziecko zniechęci? On śpi! On śpi! On śpi!

każdy ma jakiegoś bzika tekst